poniedziałek, 31 grudnia 2012

Zdrowe muffiny z żurawiną i morelami na Sylwestra

Witajcie!
Dzisiaj znów skorzystam z mojego sprawdzonego bazowego przepisu na babeczki! Tym razem zaprezentuję je w sylwestrowej odsłonie - z żurawiną i morelami. Będą też trochę zdrowsze - mąkę zamieniam na pszenną i żytnią pełnoziarnistą, a cukier biały na trzcinowy. Smacznego!



Składniki:
  • 1 szklanka mąki pszennej razowej
  • 1 szklanka mąki żytniej razowej
  • 2/3 szklanki cukru trzcinowego
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 szklanka mleka
  • ok. 1/3 szklanki oleju
  • 2 jajka
  • 7 suszonych morel (sparzone i pokrojone)
  • trochę więcej niż garść suszonej żurawiny (sparzone)
Mieszamy mąkę, cukier i proszek do pieczenia. Potem dodajemy mleko, olej i jajka. Składniki mieszamy łyżką i dodajemy owoce. Nakładamy do silikonowych foremek prawie do brzegów. Pieczemy w 170 stopniach przez ok. 30 minut.
Tu mi wyszło 13 babeczek. Zaniosę je na Sylwestra i mam nadzieję, że wszystkim będą smakować. Moim zdaniem są naprawdę pyszne! :) Jedna taka muffinka to ok. 240 kcal.
Pozdrawiam! I muszę powiedzieć Wam jeszcze jedno - to Banoffee Pie, które wczoraj zobaczyłam u Liski mnie powaliło na kolana, także niebawem spodziewajcie się!
Luna

Z tego bazowego przepisu na babeczki zrobiłam już:

Tęczowe babeczki z lukrem maślanym
Pierniczkowe babeczki
Fioletowe żurawinowe babeczki
Mocno czekoladowe babeczki w kształcie serc


niedziela, 30 grudnia 2012

Dietetyczny i przepyszny obiad, czyli ziemniaki i brokuły w przyprawach

Witam!
Dzisiaj pokażę Wam obiad, który jadłam wczoraj. Wyszedł WYŚMIENITY. To chyba moja ulubiona opcja. Nie jestem wielką fanką mięsa - od czasu do czasu zjem, ale bez przesady. Uwielbiam obiady złożone z makaronów i sosów, ale też z samych warzyw! Ziemniaki i brokuły będą dzisiaj w roli głównej. Zapraszam!



Składniki na 3 porcje:
  • 6 średniej wielkości ziemniaków
  • 2 porcje brokułów (ok. 200 g)
  • 30 g masła
  • pół łyżeczki zmielonej ostrej papryki
  • pół łyżeczki suszonej bazylii
  • pół łyżeczki suszonego oregano
  • łyżka oliwy
Ziemniaki kroimy i gotujemy. To samo z brokułami (polecam gotowanie na parze). Pamiętajmy o osoleniu wody. Warzywa gotujemy nie do końca, wystarczy, że lekko je obgotujemy. Odcedzamy i wysypujemy na polane oliwą naczynie żaroodporne. Następnie do rozgrzanego na 175 stopni pieca wkładamy naczynie i możemy zacząć przygotowywać "sos". Roztapiamy 30 g masła i dodajemy do niego przyprawy, mieszamy. Po 10 minutach od włożenia warzyw do pieca, polewamy je roztopionym masłem z przyprawami i wkładamy dalej do zapieczenia na 15 minut.
Całość wyszła PYSZNA, naprawdę. Do tego wypiłam 0% kefir i dietetyczny obiad gotowy ;) Tylko 250 kcal na całą porcję! Naprawdę polecam, o ile, oczywiście, lubicie brokuły ;)
Pozdrawiam Was serdecznie!
Luna

Czyż nie wygląda to smakowicie? :)

sobota, 29 grudnia 2012

Zdrowe, zabójczo pyszne śniadanie i tag

Witajcie!
Dzisiaj pokażę Wam rewelacyjne śniadanie, które jest bardzo proste i wyśmienite. Jest to kromka chleba z pomidorem, serem i przyprawami. Nic prostszego, prawda? :)



Składniki:
  • duża kromka chleba
  • 2 łyżeczki masła
  • pół pomidora
  • spora szczypta suszonej bazylii
  • szczypta suszonego oregano
  • mała szczypta ostrej papryki
  • 40 g startego żółtego sera
  • szczypiorek
Kromkę smarujemy masłem i wstawiamy na chwilę do rozgrzanego piekarnika na 170 stopni. Następnie kroimy pomidora na bardzo cienkie plasterki. Wyjmujemy chlebek i rozsmarowujemy masło dokładnie. Potem układamy gęsto pomidora, może być momentami jeden na drugim, sowicie posypujemy przyprawami, posypujemy startym serem i zapiekamy. Po ok. 10 minutach wyjmujemy i możemy posypać szczypiorkiem. Smacznego! :) Całość ma ok. 400 kcal.

Zostałam otagowana, za co dziękuję Whiness!

1. Wolisz dzień czy noc? Dlaczego? Noc, bo na niebie jest Luna :)
2. Gdybyś miała wybrać jedną potrawę, którą mogłabyś jeść do końca życia było by to... ciasteczka, które zrobił mi na Święta mój Wojtuś
3. Romantyczna kolacja w luksusowej restauracji czy wspólne oglądanie filmu i jedzenie popcornu? Tak często chodzimy razem do kina, że dla odmiany wybiorę kolację w luksusowej restauracji ;)
4. Dzień, który wykreśliłabyś z tygodnia? Czwartek, zdecydowanie najgorszy plan na uczelni
5. Danie, które chcesz przygotować od dłuższego czasu, ale nie miałaś okazji? Chleb, ale czy to jest danie? Na pewno jeszcze pizza.
6. Ulubiony rodzaj makaronu? Tagliatelle.
7. Jakiej przyprawy używasz najczęściej? OREGANO!
8. Tytuł/wykonawca piosenki, która najlepiej oddaje Twój teraźniejszy humor?
Ella Fitzgerald - 'Somewhere over the rainbow'
9.  Potrawa, która zawsze Ci wychodzi? Moje idealne, najpyszniejsze ciasto (podobno nosi nazwę 'królewiec') oraz potrawy makaronowe.
10. Największa lub najśmieszniejsza kulinarna wpadka? Pomylenie cukru pudru z mąką ziemniaczaną :P
11. Co zabrałabyś ze sobą na bezludną wyspę? (3 rzeczy) Zamiast trzech rzeczy zabrałabym jedną osobę i byłby to mój Wojtek :)


A teraz ja taguję:  Klaudię P, Olcik i chude inspiracje

Moje pytania do Was:

1. Jakiej muzyki słuchasz?
2. Jaka jest Twoja ulubiona książka?
3. Jakie jest Twoje ulubione danie?
4. Jaka jest Twoja ulubiona kuchnia?
5. Jesteś typem osoby, która sobie wszystko planuje, czy raczej robisz wszystko na ostatnią chwilę?
6. Jaka jest Twoja ulubiona gra planszowa?
7. Czy masz jakieś zwierzątko? Jeśli tak, to jakie.
8. Czy wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
9. Jaki jest Twój ulubiony składnik kulinarny?
10. Co zawsze poprawi Ci humor?
11. Jakie jest Twoje hobby?

To wszystko, miłej zabawy, pozdrawiam :)    



piątek, 28 grudnia 2012

Trzecia odsłona najlepszego ciasta jakie jadłam

Witajcie!
Dzisiaj pokażę Wam, jak wyszedł przekładaniec budyniowo-miodowy, który robiłam na Święta w tym roku. Biszkopt wyszedł mi wyjątkowo duży :) Przepis możecie zobaczyć TUTAJ i TUTAJ na moim blogu, ten pierwszy link to dokładnie ta wersja. W tym drugim zamieniłam miejsce kakao ;) Udekorowałam zimowo śnieżynkami cukrowymi i srebrnym, czekoladowym maczkiem. Ciasto było pyszne, mój Wojtek zjadł prawie całą blachę sam. ;)


Niedługo przepis na sylwestrowe babeczki, zapraszam! :)

czwartek, 27 grudnia 2012

Pierniczkowe babeczki

Witajcie!
Dzisiaj obiecany przepis na pierniczkowe babeczki :) Ale zanim go napiszę, przypominam Wam o konkursie choinkowym!


Składniki:
  • 4 szklanki mąki
  • 1/3 szklanki cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szklanka mleka
  • 2/3 szklanki oleju
  • 2 jajka
  • 4 czubate łyżeczki kakao
  • 2 czubate łyżeczki przyprawy korzennej
  • 6 suszonych morel
  • 2 garści suszonej żurawiny
Na początku zalewamy wrzątkiem morele i żurawinę. Potem wsypujemy do miski mąkę, cukier, proszek do pieczenia, kakao i przyprawę korzenną. Następnie dodajemy mleko, olej i jaja. Mieszamy wszystko łyżką. Dodajemy namoczone, pokrojone morele i żurawinę. Mieszamy, wlewamy ciasto do papilotek i pieczemy w 175 stopniach 20-25 minut.
Polewa to u mnie zwykły lukier (cukier puder - wrzątek) z czerwonym barwnikiem, który nadał świątecznego nastroju :)
A przepis na babeczki na podstawie mojego bazowego przepisu :)
Osobiście babeczki smakowały mi wyjątkowo bardzo! Były fajnie wilgotne w środku :)
Pozdrawiam!
Luna

środa, 26 grudnia 2012

Kruche ciasteczka pierniczkowe

Witajcie!
Dzisiaj podam Wam przepis na odmianę TYCH ciasteczek. Tym razem będą w odsłonie świątecznej :)


Składniki:

  • 500 g mąki
  • 280 g cukru
  • 260 g masła roślinnego
  • 2 jajka
  • 2 łyżki przyprawy do pierniczków
  • 2 łyżki kakao
Przesianą mąkę wsypujemy do miski, dodajemy masło w temperaturze pokojowej i ucieramy, miksując pod przykrywką. Dodajemy cukier, przyprawę do pierniczków, kakao, wbijamy jajka i dalej miksujemy. Ciasto wstawiamy na ok. 15 minut do zamrażalnika ( w tym wypadku 7 minut na dwór :P była - 15 stopni). Po tym czasie, rozwałkowujemy ciasto na grubość ok. 0,5 centymetra i wykrawamy kształty. Wykładamy ciasteczka na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, wstawiamy do rozgrzanego na 175 stopni piekarnika i pieczemy ok. 20 minut na obu grzałkach.
Całość ozdabiamy jak chcemy, ale myślę, że fajnie wyglądają bez żadnych ozdób. :)
Trzymajcie się!
Luna

wtorek, 25 grudnia 2012

A jak wyglądała Wasza choinka? Konkurs

Witajcie :)
Postanowiłam, o ile w ogóle ktokolwiek będzie chętny, żebyście przesyłali mi na maila zdjęcia Waszych choinek :)
Wszystkie zdjęcia umieszczę po Nowym Roku na blogu, żeby móc wracać do posta i poczuć magię Świąt za każdym razem :)
Mój mail to: fantazje.luny@gmail.com Przesyłajcie mi zdjęcia na maila do Sylwestra włącznie, oczywiście w treści maila poproszę o Wasz nick i/lub adres bloga :)
Wesołych Świąt!
A moja choinka wyglądała tak:


Luna

Przepis na świąteczny pasztet z białej fasoli

Witajcie!
Jeszcze raz życzę Wam wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że jesteście zadowoleni ze swoich prezentów :) Ja bardzo. Co może Was zainteresować, dostałam między innymi książki: "Od zdjęcia do arcydzieła" - książka o fotografii kulinarnej, "Mamma Mia - domowa kuchnia włoska" i "Gotowanie jest sexy" ;) Dostałam też inne super rzeczy, ale te akurat związane są z tym blogiem :) Także niebawem pojawią się pewnie przepisy z tych książek, a może i recenzje? I może w końcu zacznę robić lepsze i ciekawsze zdjęcia? ;)  Zobaczymy.
A dzisiaj obiecany pasztet z białej fasoli :) Przepis stąd.



Składniki:
  •  pół kilo białej fasoli
  • 2 cebule
  • łyżka oliwy
  • 4 ząbki czosnku
  • 2 marchewki
  • pietruszka
  • 2 jaja
  • łyżka majeranku + do posypania
  • łyżeczka czarnego pieprzu + do posypania
  • pikantna papryka do posypania
  • łyżka sosu sojowego
  • masło i bułka tarta do posypania formy
Przepis bardzo fajny. Dzień wcześniej trzeba przepłukać fasolę i zalać trzykrotnie większą ilością wody. (Min. 12 godzin później) gotujemy ją razem z marchewką i pietruszką do miękkości ( u mnie zajęło to 1,5 godziny). Podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę, żeby była szklista. Następnie wyciskamy czosnek i wszystko mielimy maszynką do mięsa. Potem wbijamy jajka, sos, przyprawy i mieszamy ręką do uzyskania jednolitej konsystencji. Smarujemy formę masłem, obsypujemy bułką tartą, przekładamy masę i posypujemy przyprawami. Z tego przepisu wyszły mi dwie prostokątne formy 23x10 cm. :) Pieczemy ok. 1,5 godziny w 180 stopniach. Wyszło pysznie, tylko pasztet był trochę kruchy i się łamał. No i wyszedł bardzo czosnkowy ;)



Pozdrawiam serdecznie i życzę dalej cudownych Świąt :)
Niebawem przepis na kruche ciasteczka pierniczkowe i babeczki pierniczkowe :)
Całuję!
Luna

niedziela, 23 grudnia 2012

Jak nie przytyć w Święta? Poradnik praktyczny

Witajcie! Dzisiaj powiem Wam, jak planuję nie przytyć w Święta :)

Jak wiecie, od ponad 2 lat nie jadam po 18. Nawet na imprezach rodzinnych. Ale w tym roku zostałam poproszona przez moją rodzinę, żebym na Święta zrobiła wyjątek, więc stwierdziłam, po długich namowach, że raz w roku nie zaszkodzi. Tylko trzeba to zrobić świadomie. Mój plan jest taki, żeby w Wigilię nie jeść słodkości. Wieczorne jedzenie ciast i babeczek nie jest dobrym pomysłem, organizm nie ma czasu, żeby to wszystko strawić, w nocy nasz metabolizm, podobnie jak my, śpi. Postawię więc na potrawy wytrawne. Ale przecież to, że coś nie ma cukru, nie znaczy, że jest dietetyczne ;)

Czyli co można jeść?
  • sałatkę jarzynową
Ale jaką? Odchudzoną! Czyli zamiast zwykłego majonezu używajmy majonezu light. Ale proszę, nie sugerujcie się samą nazwą. Zawsze porównajcie ilość kalorii między majonezem light a tym zwyczajnym. Raz się nacięłam, że "light" widniało tylko na etykietce. Zwyczajny majonez ma w 100g 663 kcal, a light, w takiej samej ilości, ma 280 kcal. Różnica jest naprawdę kolosalna, a smak taki sam.
  Tutaj jest przepis, który wypróbuję robiąc go na tegoroczne Święta. Przede wszystkim - brzmi zdrowo i zawiera niemal same warzywa! Po Świętach podam Wam też przepis i pokażę jak wyszło!
  • co do picia?
Polecam Wam kupić herbaty o smakach-zapachach świątecznych, zimowych. Pachną przepięknie, kalorii, o ile nie słodzicie, oczywiście, prawie wcale nie mają, wprawiają w cudowny nastrój, zapełniają, dzięki czemu nie będziecie ciągle czegoś jedli i wiele więcej. Jasne, możecie pić dużo wody, ale znam wiele osób, które nie przepadają za tym ascetycznym napojem ;)
Można też wypić szklankę Coca-Coli, bo pomaga w trawieniu, szczególnie, jeśli ktoś stracił kontrolę nad ilością spożytego jedzenia ;) Ale tylko szklankę, jedna szklanka zawiera 100 pustych, bezwartościowych kcal.
Soki kartonowe też często zawierają masę cukru, przez co dietetycznymi też ich nazwać nie można.
  • UMIAR
Żadna z powyższych wskazówek nam jednak nie pomoże, jeśli zjemy całą miskę sałatki jarzynowej (no bo przecież jest light!) albo cały pasztet. Ważny jest umiar :) Przecież nie jedzenie jest najważniejsze, a rodzinna atmosfera :)
Poza tym, wiadomo, można jeść inne rzeczy, ale te są na czołowych miejscach na liście "nie chcę utyć w Święta!" :)

To jest zdjęcie sałatki jarzynowej, która była u mnie na wielkanocnym stole.

W związku z nadchodzącymi Świętami, chciałabym życzyć Wam wszystkiego, co najmilsze. Dużo uśmiechu, wspaniałych prezentów, cudownych ludzi dookoła, udanych podróży kulinarnych i bogactwa duszy!
Trzymajcie się i zaglądajcie na stronę, bo niedługo przepisy na wiele świątecznych potraw :)
Pozdrawiam i całuję!
Luna :*

piątek, 21 grudnia 2012

Nowy pomysł na wodę? Tak! Woda z mandarynką!

Witajcie!
Niedawno nie miałam w domu cytryny, a że sezon na mandarynki jest jak najbardziej otwarty, to postanowiłam zastąpić cytrynę mandarynką. Wyszło ładnie i smacznie! Kostka lodu pysznie chłodziła całość.


Pozdrawiam Was ciepło! :)
Miłego końca świata (;
Luna
PS Przepraszam, że tak mało piszę ostatnio, ale to wszystko przez studia i lenistwo.. ;)

czwartek, 20 grudnia 2012

Recenzja jabłkowo-gruszkowego Almette!

Witajcie!
Od razu zaznaczę, że nikt nie kazał mi tego zrobić, żadna firma mi za to nie płaci ;)
Po prostu nie sądzę, żeby dużo osób o tym słyszało, a myślę, że warto, szczególnie, że, jak głosi etykieta, to "edycja limitowana". Jest to nowy i ciekawy smak.



Kanapki z serkiem almette jabłko z gruszką i płatkami migdałów!

Uważam, że smak jest bardzo delikatny, przez co nie narzuca się. Jest lekko słodki, nie obawiajcie się. Bardzo polecam :) I sądzę, że płatki migdałowe to był strzał w dziesiątkę. Poza tym, myślę, że ważną rzeczą jest jeszcze to, że ten serek nie ma w składzie cukru! :)
Trzymajcie się!
Luna

wtorek, 18 grudnia 2012

Liebster Blog

Witajcie!
Znalazłam właśnie chwilkę na odpowiedzenie na pytania (Liebster Blog). Dzisiaj nie ma przepisu, ten tydzień mam totalnie zawalony nauką, niestety, także od razu przepraszam.
A co do mojego wielkiego planu zmieniania życie na LEPSZE - wszystko idzie super :)
Zostałam wytypowana do Liebster Blog. Są różne poglądy na ten temat, ale, że jeszcze nigdy tego nie robiłam, to czemu nie? :)
1. Smak wiosny to... sałatka jarzynowa (wielkanoc i te sprawy ;) )
2. Smak lata to... arbuz i melon! :)
3. Smak jesieni to... kawa z cynamonem.
4. Smak zimy to... mandarynki.
5. Co podasz na kolację ukochanej osobie? 
Makaron z jakimś pysznym sosem włosko-meksykańskim. Np. TEN. :)
6. Największa kulinarna słabość? 
Mogę to rozumieć na dwa sposoby:
A. Jaki przepis przyrządzam najchętniej? Jak na razie to chyba muffinki i moje ulubione ciasto - przekładaniec biszkoptowo-miodowo-budyniowy.
B. Jedzenie, jakiemu nie mogę się oprzeć? Niestety chipsy Lay'sy prosto z pieca paprykowe. <3
7. Najbardziej intrygująca kuchnia świata? 
Hmm... osobiście intryguje mnie kuchnia indyjska, ale nie powiem, żebym za nią jakoś przepadała ;)
8. Mięso- tak czy nie? Jaki masz stosunek do wegetarianizmu?
Bardzo szanuję wegetarian, uważam, że muszą mieć silną osobowość. Ja niestety nie jestem wegetarianką.
9. Nigdy w życiu nie spróbuję... narkotyków.
10. Największe kulinarne marzenie?
Pojechać do Włoch na erasmusa i od prawdziwych włochów nauczyć się robić pizzę i przyrządzać spaghetti!
11. Weganizm- kosmos czy rozsądek?
Popieram wegetarianizm, weganizmu nie do końca. Kosmosem jest frutarianizm ;) Ale bez urazy, oczywiście. 
Mianowanie do Liebster Bloga następuje ze wszystkich stron. Także odpowiadajcie :) Ja nie będę dodatkowo mianowała, nie mam na to czasu za bardzo. Ledwo znajduję czas, żeby coś od czasu do czasu do Was napisać :)
Pozdrawiam serdecznie
Luna

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Jaki zdrowy lunch można wziąć do pracy / szkoły / na studia?

Witajcie!
Dzisiaj pomysł na przekąskę, którą zabrałam ze sobą niedawno na studia! Jest zdrowa i ma mało kalorii! No i przede wszystkim, jest PYSZNA!



Składniki:
  • pół banana
  • 180 g jogurtu naturalnego
  • garść orzechów (mam małą garść ;) )
  • cynamon (którego nie zdążyłam umieścić na zdjęciu)
Do przenośnego pojemniczka wlewamy jogurt naturalny. Na to wkrajamy pół banana (może być to drugie pół, które zostało po tych omletach!), posypujemy orzechami i cynamonem. Zamykamy pudełko i cieszymy się, że możemy zjeść coś pysznego i niskokalorycznego poza domem!
Całość ma  270 kcal. Następnym razem doleję jeszcze trochę syropu klonowego :)
Pozdrawiam i polecam!
Luna

niedziela, 16 grudnia 2012

Kolejne niskokaloryczne śniadanie!

Pyszne i niskokaloryczne śniadanie!
Witajcie! Ostatnio jadam zdrowiej i dbam o siebie (patrz: tu) W związku z tym staram się jeść mniej kalorycznie i zdrowiej!
Oto mój pomysł na śniadanie zdrowe i dietetyczne!



Składniki:
  • 180 g jogurtu naturalnego
  • 1 jabłko
  • garść orzechów nerkowca
  • 1 łyżka syropu klonowego
Do miseczki wlewamy jogurt. Uwaga - nie obieramy jabłka! W skórce jest bardzo dużo zdrowych substancji odżywczych! Kroimy jabłko na małe talarki i kładziemy na jogurcie. Następnie posypujemy garścią orzechów i polewamy syropem klonowym!
To śniadanie robi się baaardzo szybko i jest naprawdę wyśmienite, bardzo polecam! Ma ok. 250 kcal.
Pozdrawiam :)
Luna

sobota, 15 grudnia 2012

Co jest w tej zdrowej sałatce?

Witajcie! Tak jak obiecałam, dzisiaj pokażę Wam moją zdrową sałatkę! Właściwie opis jest niepotrzebny, bo wszystko macie na zdjęciu!


Całość ma... uwaga uwaga! tylko 180 kcal! Jak na przekąsko-obiad to bardzo mało! Ale nie powiem, żebym się najadła ;) Następnym razem dodam chyba trochę kurczaka... Pomyślę! :)
Miłego dnia!
Luna

piątek, 14 grudnia 2012

Zdrowy i dietetyczny omlet z bananem i syropem klonowym

Witajcie!
Dzisiaj przepis na śniadanie, które wczoraj przygotowałam na piękny początek nowego lepszego życia! :)
Jutro wrzucę sałatkę warzywną, którą zabrałam ze sobą na uczelnię. Była wyśmienita, aczkolwiek nie najadłam się nią zbytnio, muszę coś pokombinować! A teraz przepis na omlet, który pochodzi z głównej strony Amandy Russell. Proteinowy puder ominęłam i nasiona Chia zamieniłam na otręby owsiane.



Składniki:
  • pół banana
  • 3 białka jajek
  • 1 łyżka otrębów owsianych
  • 1 łyżka syropu klonowego
Wszystko mieszamy widelcem i wylewamy na patelnię (ja nie mam takiej malutkiej, żeby zrobić na niej małe pancake'i, więc zrobiłam jeden omlet). Wyszło przepysznie, naprawdę. Na wierzchu skroiłam 3 plasterki banana, 2 łyżki jogurtu naturalnego i pokropiłam syropem klonowym.
To był mój pierwszy raz, kiedy próbowałam tego syropu i zostałam oficjalnie wielką fanką!
Całość (bez toppingu) ma ok. 200 kcal! To nie dużo jak na sycące, pyszne, zdrowe i dietetyczne śniadanie!
Bardzo Was pozdrawiam i zapraszam jutro na przepis na sałatkę! :)
Luna
PS Ćwiczę! Zaczęłam od Skinny Jean workout! I jest świetny, naprawdę! :)

środa, 12 grudnia 2012

Przyłączcie się i też zmieńcie swoje życie na lepsze!

Czyż nie uważacie, że dzisiaj jest wspaniały dzień na zmianę?
Nie wiem jak Wy, ale ja jestem wielką fanką symboli. Lubię "zaczynać dietę" od poniedziałku, "ćwiczyć" od pierwszego dnia kolejnego miesiąca, "jeść zdrowo" od nowego roku... I dzisiaj pomyślałam... 12.12.12 to przecież fantastyczna data na rozpoczęcie nowego życia!
Wiem, naoglądałam się motywujących filmików na youtube. Ale jak sami zobaczycie kilka klipów fantastycznej Amandy Russell, też Wam się zachce zmieniać życie! Jasne, część z Was pomyśli "pewnie sobie odpuści niedługo". Pewnie, jest taka szansa. Na pewno to, że tu to piszę, zmotywuje mnie bardziej, bo przecież głupio będzie przyznać się do porażki! ; ) Ale jak nie spróbuję, to się nie dowiem. A nuż?
Dowiedziałam się rzeczy całkiem oczywistych, które krążą wszędzie, ale przecież liczy się sposób przekazania wiedzy!

Postanowiłam więc:
  • wstawać pół godziny wcześniej niż zawsze (ale też kłaść się wcześniej!) żeby ćwiczyć
  • jeść duużo więcej warzyw i orzechów, mniej mięsa, a już na pewno mniej dodatków i słodyczy
  • motywować się codziennie!
  • być optymistycznie nastawiona do świata
  • i w końcu schudnąć kolejne kilka kilogramów (min 2,5). W końcu już 14,5 kg za mną!
Nie OD PONIEDZIAŁKU!
Nie OD NASTĘPNEGO MIESIĄCA!
Nie OD NASTĘPNEGO ROKU!
Od DZISIAJ!

Dzisiejszy dzień ogłaszam rozpoczynającym moją kampanię na rzecz ZDROWIA I URODY!
Zróbmy coś dla siebie! Na zawsze! Nie przechodźmy na głupie diety! Odżywiajmy się po prostu zdrowo i dużo ćwiczmy! Ale też nie porzucajmy naszych marzeń ze względu na wpadki jedzeniowe bądź też zamierzone odstępstwa! Nic się nie stanie jeśli raz na jakiś czas zjemy pół pizzy albo paczkę chipsów! Ważne, żeby było to rzadkością!
JESTEŚCIE ZE MNĄ?

Amanda Russell ma tonę cudownych ćwiczeń i to takich dla zapracowanych. Jej 15-20 minutowe ćwiczenia są nawet bardziej efektywne niż ponad godzinne innych autorów. Bardzo Wam polecam zobaczyć jej prace, bo dziewczyna ma dwadzieścia parę lat, jest niesamowicie urocza, śliczna i szczupła, przy okazji mając nieziemsko ładną muskulaturę.
Trzymajcie się, mam nadzieję, że poczujecie przypływ motywacji!

To jest właśnie Amanda, zdjęcie z jej strony oficjalnej!

W kolejnych postach będę informowała Was, jak mi idzie! I oczywiście pewnie pojawią się jakieś zdrowsze dania niż ostatnio ;) Całuję!
ZMOTYWOWANA LUNA

wtorek, 11 grudnia 2012

Dlaczego czerwona herbata pomaga mi w odchudzaniu

Hej!
Przez całe życie czytałam w wielu artykułach, że picie herbaty pomaga w odchudzaniu. Nie chcę wchodzić w biologiczny/naukowy aspekt odchudzania, gdyż nie wiem, jak to wszystko wygląda od środka. Ale powiem Wam dwie rzeczy:
1. Czarna herbata mnie nie odchudza.
2. Czerwona to robi.
I przyczyna jest dość oczywista - czarną lubię słodzić, a czerwonej nie.
Czerwona herbata pomaga mi w odchudzaniu i zdradzę Wam dlaczego. Jak "chce mi się jeść" (i oczywiście, jeśli zdołam się powstrzymać :) i fizycznie jestem najedzona, robię sobie czerwoną herbatę. Dobrze napełnia, jest moczopędna i po niej odechciewa się jeść.
Tym, co za nią przepadają, polecam robić sobie kilka filiżanek dziennie :)
Co więcej, teraz, w te okropnie zimne wieczory, fantastycznie ogrzewa od środka i dobrze stymuluje naukę :)
Poza tym, jest kilka innych miłych efektów "ubocznych" picia czerwonej herbaty pu-erh, oto one:
<informacje zaczerpnięte z tej strony!>
  • wzmacnia organizm i przyspiesza oczyszczanie organizmu z toksyn
  • poprawia koncentrację, pamięć i pomaga chronić zęby przed próchnicą
  • polepsza nastrój! :)
  • ma wspaniały wpływ na działanie naszych organów - żołądka, jelit i wątroby
  • ma niezbędne do zdrowego funkcjonowania mikroelementy, tj.: wapń, mangan, fluor;
  • poprawia krążenie i obniża ciśnienie krwi i poziom cholesterolu!
  • reguluje przemianę materii, a o to nam przecież chodzi! :)
  • przyspiesza metabolizm => spalanie tłuszczu!
Pozdrawiam Was ciepło!
Luna


PS Pochwalę się, bo zapomniałam tego zrobić wczoraj. W niedzielę dzielnie ćwiczyłam razem z grą na playstation, ponad godzinę trenowałam bootcamp, rozciągałam się i kickboksowałam ;) A wczoraj byłam półtorej godziny na spacerze. Wam też życzę dużo ruchu! :)

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Niskokaloryczna sałatka idealna, jeśli jesteś na diecie!

Witajcie!
Skoro jestem już tak zmotywowana (patrz: ostatni post), postanowiłam wrócić do pisania kalorii przy posiłkach. Myślę, że było to fajne rozwiązanie.
Dzisiaj przepis na mega prostą sałatkę, która kalorii prawie wcale nie ma. Jest tylko jedno 'ale' - cebula (; 120 kcal na całą sałatkę, a u mnie spokojnie starczyła na 3 osoby. Zatem... 40 kcal na jedną porcję!



Składniki:
  • 2 pomidory
  • 1/3 cebuli
  • 4 cm ok. 15 listków szczypiorku
  • ok. 20 g płatków migdałowych
  • majeranek 
  • bazylia 
  • oregano
  • sól
Pomidory pokroić w kostkę, wrzucić do miski. Następnie posypać majerankiem, bazylią i oregano. Wymieszać dobrze. Następnie cebulę pokroić w paski / kółka. Położyć na pomidorach. Szczypiorek drobno posiekać, oprószyć sałatkę. Na samym wierzchu posypać płatkami migdałowymi. Chwilę przed podaniem posolić i wymieszać.
Voila!
Pyszna przekąska lub wspaniały dodatek do obiadu.
Pozdrawiam ciepło!
Luna

niedziela, 9 grudnia 2012

Jaki zapach motywuje do odchudzania?

Witajcie, teraz w końcu zdobyłam chwilę wolnego, żeby Wam coś napisać :)
W dzisiejszym poście chciałam poruszyć temat wpływu zapachów na odchudzanie. Nigdy nie myślałam, że mają one jakikolwiek wpływ na utratę wagi, jednak ostatnie wydarzenia skłoniły mnie ku przemyśleniom.
Zdecydowanie przepadam za dezodorantami firmy Dove (od razu podkreślę, nikt mi nie zapłacił za reklamę ). Najczęściej używam tego ze srebrną nakrętką - invisible dry. Jednak niedawno mnie znużył i postanowiłam kupić Dove go fresh - ogórkowy. Ma przepiękny, delikatny zapach. Jak tylko go użyłam, uderzyła mnie fala wspomnień. Przypomniało mi się, że używałam go zaraz przed maturą - gdy założyłam tego bloga, gdy miałam chęć do samodzielnej nauki włoskiego, gdy biegałam kilka razy w tygodniu i traciłam wagę...
I dziwnym trafem, jak zaczęłam znów się nim psikać w tym tygodniu, to naszła mnie chęć pójścia na siłownię (i poszłam!), byłam na pierwszych zajęciach kursu włoskiego i jestem cały czas radosna.
Co więcej, schudłam już kilogram odkąd zaczęłam go używać - bardziej zwracam uwagę na to co jem.
Czy to może być kwestia niewinnego dezodorantu?
Moim zdaniem tak, jednak zostawmy to pytanie psychologom.Całuję!
Luna

PS Zawsze warto spróbować. Pachnie naprawdę pięknie (:

czwartek, 6 grudnia 2012

Już teraz możecie znaleźć mnie na facebooku!

Witajcie!
Dzisiaj będzie trochę komercyjnie, za co przepraszam (;
Po Waszych komentarzach widzę, że podobają Wam się posty, które publikuję na moim blogu. Poza tym, coraz więcej bloggerów zakłada swoje fanpejdże na facebooku, pomyślałam więc - czemu nie? Nie jestem na tyle zuchwała, żeby myśleć, że zdobędzie on jakieś miriady like'ów, jednak dzięki temu, że polubicie moją stronę, być może więcej osób dowie się o jej istnieniu i zainspiruje się którymś postem? Kto wie? Być może ktoś dzięki FL zmieni swoje życie na lepsze? :)
Będzie mi bardzo miło, jeśli polubicie Fantazje Luny na facebooku i z góry dziękuję za wszystko :)
Wasza Luna


wtorek, 4 grudnia 2012

Sushi - philadelphia maki

Witajcie!
Na samym początku podkreślę, że przepadam za rybami, ale jakimś wielkim ich miłośnikiem nie jestem. Natomiast sushi uwielbiam. Philadelphia maki szczególnie polecam osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z sushi. Składa się ono z ryżu, alg - nori, łososia, ogórka zielonego i serka philadelphia, przez co nie jest inwazyjne, nie ma tam żadnych krabów czy innych ośmiornic ;)



Składniki na ok. 36 krążków:
  • 2 torebki ryżu
  • 3 płaty nori
  • 1 duży ogórek
  • 1 opakowanie wędzonego łososia norweskiego 
  • serek philadelphia
  • wasabi dla smaku
Gotujemy ryż dłużej niż na opakowaniu, żeby się lepił. Studzimy go. Obieramy i kroimy ogórka. Ostudzony ryż  nakładamy partiami na nori tak, żeby z jednego końca płata nori było widać algi, z drugiego nie musi, a po bokach dobrze jest, jak trochę ryżu wychodzi.
Następnie kładziemy na środku łososia zwiniętego w rulonik, paski ogórka i smarujemy warstwą serka.
Wszystko ciasno zawijamy, najlepiej jest mieć matę bambusową, i kroimy w plastry o grubości ok. 2-3 cm.



Gotowe! :)
Podajemy z chrzanem wasabi - tylko uważajcie, bo jest bardzo pikantny!
Pozdrawiam,
Luna

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Najlepsze ciasto jakie jadłam - modyfikacja

Witajcie!
Z okazji imienin mojej mamy, która obchodziła je wczoraj, upiekłam ciasto, które piekłam już na moje urodziny - jednak zmieniłam 'miejsce pobytu' kakao :) Tutaj przepis na tamto ciasto.
Wyszło przepyszne, ale następnym razem zmienię ilość cukru, moim zdaniem było ciut za słodkie :)



Składniki [ciasto miodowe]:

  • 2,5 szklanki mąki pszennej
  • 3/4 szklanki cukru pudru
  • 150 g masła roślinnego
  • 1 jajko
  • 2 łyżki miodu
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
Przesiewamy mąkę i mieszamy z cukrem pudrem i sodą. Margarynę roztapiamy, dodajemy miód i czekamy aż ostygnie. Samo, oddzielone białko ubijamy na sztywno i dodajemy powoli żółtko. Ubijamy dalej. Do mąki wlewamy margarynę i ubite jajko. Zagniatamy ciasto i dzielimy na 2 równe części. Jedną część wykładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy w 180 stopniach przez około 20 minut. Drugą część pieczemy tak samo. Studzimy.

Składniki [ciasto biszkoptowe]:
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1/2 szklanki cukru
  • 4 jajka
  • 2 łyżki kakao
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
 Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę. Powoli dodajemy cukier, ubijamy. Żółtka dodajemy powoli i ubijamy dalej. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i kakao, wsypujemy do ubitych jajek i delikatnie mieszamy. Wylewamy na blachę wyłożoną papierem i pieczemy w nagrzanym do 180 stopni piekarniku ok. 30-35 minut. Najpierw, pierwsze 15 minut - na grzałce i dolnej i górnej, potem na 10 minut przełączamy na termoobieg, a następnie na 10 minut znów na grzałkę. Po wyjęciu uderzamy blaszką 3 razy w blat, żeby powietrze w biszkopcie wyleciało. Studzimy.

Składniki [masa budyniowa]:
  • Pół litra mleka
  • 250 g masła roślinnego
  •  3/4 szklanki curku
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 16 g cukru waniliowego
Pół szklanki mleka zostawiamy, a resztę gotujemy do zagotowania z cukrami. Zostawione pół szklanki mieszamy z mąkami. Po zagotowaniu reszty mleka, dolewamy te pół szklanki z mąkami i mieszamy do zgęstnienia. Studzimy. Masło ucieramy na puszystą masę. Dodajemy masę budyniową i miksujemy na gładką masę.

Na ciasto miodowe kładziemy pół masy budyniowej, na to biszkopt, a na to masę budyniową i drugie ciasto miodowe.
Niech przestoi 2-3 dni pod folią aluminiową w lodówce, bo ciasto miodowe jest twarde na początku, ale jak namięknie masą budyniową, to robi się mięciutkie.
:)
Pozdrawiam i smacznego!
Luna

czwartek, 29 listopada 2012

Maślane ciasteczka pokochane przez Wojtka

Witajcie!
Dzisiaj przywitam Was przepisem na maślano-cukrowe ciasteczka, które mój Wojtek pokochał od razu. Przygotowałam je z okazji 26 listopada - naszej rocznicy :)
Też uważam, że wyszły wyjątkowo smaczne, były kruche, delikatne i słodkie :)



Składniki:
  • 250 g mąki
  • 140 g cukru
  • 130 g masła roślinnego
  • 1 jajko
  • 2 łyżeczki cukru waniliowego
Przesiewamy mąkę, a następnie wsypujemy ją do miski, dodajemy masło w temperaturze pokojowej i ucieramy (najlepiej miksować pod przykrywką). Dodajemy cukier, wbijamy jajko i dalej miksujemy. Ciasto wstawiamy na ok. 15 minut do zamrażalnika. Po tym czasie, rozwałkowujemy ciasto na grubość ok. 0,5 centymetra i wykrawamy kształty. Wykładamy ciasteczka na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, wstawiamy do rozgrzanego na 175 stopni piekarnika i pieczemy ok. 20 minut na obu grzałkach.
Wyszły naprawdę pyszne!

Do ozdabiania użyłam stempelków Tchibo i początkowo też użyłam ich przepisu na ciasteczka, ale kompletnie mi nie wyszły... ciasto w ogóle się nie chciało scalać. Trudem wycięłam ok. 10 serc, następlowałam, ale ledwo co widać. Nie wstawię przepisu, gdyż nie wyszedł, ale zdjęciem Was uraczę :)



Oczywiście, Wojtusiowi smakowały bardzo ;) Ja uważam, że były fajne do herbaty, takie herbatniki z nich wyszły.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę smacznego!
Luna

piątek, 23 listopada 2012

Na czym polega fenomen masła orzechowego?

Witajcie,
Myślę, że jestem w większości osób, które są zakochane w maśle orzechowym. Kocham je w każdej postaci, a szczególnie na kanapkach ze szklanką mleka, wyjadane prosto ze słoiczka czy z bananem.
Jest nieziemsko kaloryczne, a jakimś cudem jest polecane w wielu dietach. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić dlaczego? I czy możemy czasem sobie pozwolić na takie pyszności bez martwienia się o nasze zdrowie/figurę? Będę wdzięczna, jeśli podzielicie się Waszą wiedzą!



A tu moje śniadanie. Chleb orkiszowy z masłem orzechowym <3
Wasza Luna
PS Uwagi typu "od czasu do czasu to wszystko można" mnie nie interesują, od razu zaznaczam :D

środa, 21 listopada 2012

Jak szybko ulepszyć gotowy sos do makaronu?

Witajcie!
Często jest tak, że czasu brak, a zjadłoby się coś pysznego. Niestety w większości tych wypadków biegniemy do sklepu i kupujemy, a potem żałujemy czując, jak żołądek podwaja swoją objętość. A tu, tak prosto, szybko i PYSZNIE! Makaron pełnoziarnisty, gotowy sos, który tylko podgrzewamy i dodajemy swoje ulubione dodatki. Pewnie, możemy zrobić własny sos, ale miało być szybko, prawda?



Składniki:
  • makaron pełnoziarnisty (pióra)
  • sos włoski Puttanesca firmy Łowicz (z oliwkami, pomidorami i kaparami)
  • 1 plaster ananasa z puszki
  • 1 plaster sera żółtego
  • pół łyżeczki śmietany (jak najmniej procentowej) ;)
Gotujemy makaron, w osobnym garnku przyrządzamy nasz sos. Wlewamy tyle, ile uważamy, że zjemy, albo najlepiej mniej (im mniej zrobimy, tym mniej zjemy (;), trochę podgotowujemy, następnie dodajemy pokrojonego ananasa, mieszamy. Potem dodajemy śmietanę i mieszamy, aż sos będzie odpowiednio gorący. Ugotowany makaron wykładamy na talerz, do sosu dodajemy podarty plaster sera i delikatnie mieszamy około pół minuty, aż ładnie będzie się ciągnął. Gotowy sos wylewamy na makaron i jemy! To połączenie wyszło naprawdę wyśmienicie. Moim zdaniem możecie też bez obaw dodać więcej ananasa (;
Smacznego
Luna

niedziela, 18 listopada 2012

Już pachnie Świętami . . .

Witajcie!
Czy gdyby Was zapytali, jaki zapach kojarzy Wam się ze Świętami, odpowiedzielibyście, że zapach mandarynek?
Ja tak.
Dlatego, gdy tylko mama przyniosła do domu mandarynki, od razu przed oczami stanął mi obraz ubranej choinki, pięknie przystrojonego stołu, miłej atmosfery, całej rodziny razem i trafionych prezentów.
Uwielbiam Święta, od zawsze je kochałam i mam nadzieję, że jak kiedyś sama je będę organizowała, to będę umiała to zrobić tak jak moja mama i jej siostra.
Kocham zimę, kocham Święta, kocham prószący śnieg i zamarzające policzki.
Każdy narzeka, a w szczególności ja, ale mimo, że stopy i koniuszek nosa odmarzają, lubię ten okres!


Co ważne, w tym roku po raz pierwszy od dawna będę mogła się bez opamiętania zajadać mandarynkami. Przez ostatnie kilka lat żyłam w (błędnym) przekonaniu, że jestem na nie uczulona.
A nie jestem!
Pozdrawiam Was ciepło!
Luna

sobota, 17 listopada 2012

Fantastyczny wpływ ogórków kiszonych na dietę i zdrowie

Witajcie!
Dzisiaj jest sobota, pierwszy raz od półtora miesiąca mogłam się porządnie wyspać. Wcześniej zawsze albo byłam z kimś umówiona, albo przychodzili panowie, którzy remontowali mój dom. Wstałam koło dziewiątej, zjadłam śniadanie i do tej pory się obijam. Istnieje pewna słodycz w takim nic-nierobieniu...
Na śniadanie zjadłam dwie kanapki z pieczywa razowego ze słonecznikiem. Posmarowałam je masłem jogurtowym (<3!), położyłam na każdą po 3 plasterki pieczonej szynki wieprzowej i pokroiłam ogórka kiszonego.
Nie jestem fanką kiszonej kapusty, ale ogórki od zawsze uwielbiałam. Przez kilka lat sama dzielnie kisiłam i sprawiało mi to wielką frajdę, ale w tym roku z mamą stwierdziłyśmy, że damy szansę kupnym. Lenistwo niestety czasem wygrywa.



Ogórki kiszone mają bardzo mało kalorii (jeden ma niecałe 10!), mają bardzo dużo witamin, a przede wszystkim - dużą zawartość witaminy C, której brak ogórkom zwykłym. Dlatego też, moim zdaniem, jeśli jesteście na diecie i martwicie się o kalorie, to zjedzcie od czasu do czasu kiszonego ogórka - nie będziecie mieli awitaminozy, a kaloriami nie musicie się przejmować! Co więcej, są lekko strawne i pomagają usuwać nadmiar wody z organizmu.
Swoją drogą, są przepyszne, ale to tylko opinia, każdy może mieć swoją.
Życzę Wam przemiłego dnia,
Luna

piątek, 16 listopada 2012

Najlepsze ciasto jakie jadłam, czyli przekładaniec budyniowo-miodowy

Witajcie!
Dziś uraczę Was kolejnym przepisem z moich urodzin. Jest to bajeczny przekładaniec! Być może wygląda niepozornie, ale jest naprawdę idealny! Na początku podkreślę, zróbcie go 2-3 dni wcześniej, to będzie rozpływał się w ustach!

Przepis od Pani Dorotki!
Składniki [ciasto kakaowe]:
  • 2,5 szklanki mąki pszennej
  • 3/4 szklanki cukru pudru
  • 150 g masła roślinnego
  • 1 jajko
  • 2 łyżki miodu
  • 1 łyżka kakao
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
Przesiewamy mąkę i mieszamy z cukrem pudrem, sodą i kakao. Margarynę roztapiamy, dodajemy miód i czekamy aż ostygnie. Samo, oddzielone białko ubijamy na sztywno i dodajemy powoli żółtko. Ubijamy dalej. Do mąki wlewamy margarynę i ubite jajko. Zagniatamy ciasto i dzielimy na 2 równe części. Jedną część wykładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy w 180 stopniach przez około 20 minut. Drugą część pieczemy tak samo. Studzimy.

Składniki [ciasto biszkoptowe]:
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1/2 szklanki cukru
  • 4 jajka
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
 Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę. Powoli dodajemy cukier, ubijamy. Żółtka dodajemy powoli i ubijamy dalej. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, wsypujemy do ubitych jajek i delikatnie mieszamy. Wylewamy na blachę wyłożoną papierem i pieczemy w nagrzanym do 180 stopni piekarniku ok. 30-35 minut. Najpierw, pierwsze 15 minut - na grzałce i dolnej i górnej, potem na 10 minut przełączamy na termoobieg, a następnie na 10 minut znów na grzałkę. Po wyjęciu uderzamy blaszką 3 razy w blat, żeby powietrze w biszkopcie wyleciało. Studzimy.

Składniki [masa budyniowa]:
  • Pół litra mleka
  • 250 g masła roślinnego
  •  3/4 szklanki curku
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 16 g cukru waniliowego
Pół szklanki mleka zostawiamy, a resztę gotujemy do zagotowania z cukrami. Zostawione pół szklanki mieszamy z mąkami. Po zagotowaniu reszty mleka, dolewamy te pół szklanki z mąkami i mieszamy do zgęstnienia. Studzimy. Masło ucieramy na puszystą masę. Dodajemy masę budyniową i miksujemy na gładką masę.

Ciasto kakaowe smarujemy połową masy budyniowej, kładziemy na to biszkopt, drugą warstwę masy budyniowej i na to drugie ciasto kakaowe. Ozdabiamy jak chcemy. Ja użyłam lukru i dwóch posypek - czekoladowej  zwykłej i czekoladowej posrebrzanej. Na koniec jeszcze resztką masy budyniowej możemy posmarować boki, po czym włożyć na godzinkę do lodówki :)

Życzę smacznego i naprawdę polecam Wam spróbowanie tego ciasta, jest niesamowicie przepyszne!
Luna

czwartek, 15 listopada 2012

Niskokaloryczny lunch na studia (do szkoły, pracy)

Witajcie!
Tak jak kiedyś tam obiecałam, od czasu do czasu pokażę Wam, co biorę na studia do jedzenia w TYCH pojemnikach. :) Dzisiaj prosto i małokalorycznie!

Półtorej papryki pokrojonej w kawałki i całe opakowanie zielonych oliwek, odsączonych oczywiście.
Fajnie się chrupało na wykładach ;)
Pozdrawiam,
Luna

środa, 14 listopada 2012

Pani Walewska w moim wykonaniu

"Luna, miałaś wrócić"
Miałam wrócić po remoncie :) I remont praktycznie skończony, więc wracam. Co ważne, znalazłam też kilka zdjęć z września, z moich urodzin, z okazji których przygotowałam dwa ciasta i bezy :)
Więc dzisiaj, przez to, że jest to mój pierwszy sensowny post od dawna, postanowiłam uderzyć z czymś dużym. Pani Walewska! :)


 
Ten przepis od Pani Dorotki z małymi modyfikacjami :)

Składniki [ciasto kruche]:
  • pół kilo mąki pszennej
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • pół szklanki cukru pudru
  • 200 g masła roślinnego
  • 6 żółtek
 Wszystkie składniki wyrabiamy, zagniatamy w kulę i dzielimy na pół.

 Składniki [beza]:
  • 6 białek
  • 1,5 szklanki cukru pudru
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
Białka ubijamy na sztywną pianę i stopniowo, łyżeczka po łyżeczce dodajemy cukier puder. Na koniec dodajemy mąkę i delikatnie (!) mieszamy.

Dodatkowo:
  • 0,5 kg dżemu z aronii
  • 120 g płatków migdałowych

Formę wykładamy papierem do pieczenia. Jedną część ciasta kruchego rozkładamy na papierze, smarujemy połową dżemu aroniowego, następnie kładziemy na to połowę masy bezowej i dekorujemy płatkami migdałowymi (60g). Pieczemy w temperaturze 160 stopni przez około 40 minut (pierwszą warstwę piekłam w 175, jak w przepisie pani Dorotki, ale migdały się przypiekły, więc radzę zmniejszyć tak do 160, gdyż druga warstwa, pieczona w takiej właśnie temperaturze ładnie się zarumieniła). Drugą warstwę pieczemy tak samo. Albo w drugiej, takiej samej blasze równocześnie, albo, tak jak ja, na dwie raty. Na koniec, po wyjęciu, studzimy je.

Składniki [krem]:
  • pół litra mleka
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 żółtka
  • 3 łyżki cukru
  • dwie krople aromatu migdałowego
  • 200 g masła
 Ćwierć litra mleka musimy zagotować z cukrami. Drugą miksujemy z żółtkami i mąką, po czym do gotującego się mleka, dodajemy ją. Studzimy i co jakiś czas mieszamy, żeby nie porobiły się brzydkie warstwy.
Miękkie masło ucieramy na puch mikserem, stopniowo dodajemy zimny krem, który wcześniej ostudziliśmy. Cały czas miksując, dodajemy aromat.
Ostudzone warstwy kruchego ciasta przekładamy masą kremową i wkładamy do lodówki na minimum 3-4 godziny. (Nie zapominamy o tym, że w lodówce nie mogą się znajdować otwarte sery, kiełbasy, ogórki kiszone, bo ciasto zamiast migdałami, pachnieć będzie ww. jedzeniem)
Smacznego! :)

Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za cierpliwość,
Luna

wtorek, 16 października 2012

Przeprosiny vol. 2

Przepraszam, że znów długo nie pisałam, ale jakoś tak... lenistwo wygrało. :)
Mam sporo przepisów, które miałam wstawić, ale nie do końca wiem, gdzie podziałam zdjęcia. Jak tylko coś wykombinuję, od razu Wam coś napiszę :)


Zrobiłam jej zdjęcie we wrocławskim zoo pod koniec tego września :)


Poza tym, z ciekawostek, mam teraz w domu mega remont. (Kuchnia, przedpokój, pokój rodziców i duży pokój) Z podkreśleniem kuchni :) Bardzo się cieszę, że niedługo już będzie piękna, ale niestety przez to nie mam gdzie gotować.
Kolejną ciekawostką jest to, że od 1 października już studiuję :) I, póki co, bardzo mi się podoba.
Trzymajcie się i módlcie się, żebym znalazła jakieś zdjęcia :)
Luna

piątek, 31 sierpnia 2012

Wyśmienity włosko-meksykański sos do makaronów Luny

Witajcie!
Dzisiaj publikuję przepis na makaron z cudownym sosem mojego autorstwa :) Danie rozpływa się w ustach i pachnie meksykańsko-włoskim latem. Smacznego! :)



Składniki:
  • makaron typu świderki
  • mielone mięso wołowo-wieprzowe
  • 1 słoiczek koncentratu pomidorowego
  • 4 łyżki śmietany do sosów
  • przyprawa meksykańska do mięs
  • oregano
  • bazylia
  • majeranek
  • 3 łyżki serka wiejskiego (może być light)
  • parmezan do posypania
 Przygotowujemy makaron wedle przepisu na opakowaniu. Mięso wrzucamy na gorący olej tak, żeby nie puściło soku. Rozdrabniamy je na patelni i smażymy. Posypujemy przyprawami i ciągle podsmażamy. Zmniejszamy ogień na minimalny, przykrywamy patelnię i smażymy tak około 5 minut, żeby mięso usmażyło się w środku. Następnie do mięsa dodajemy koncentrat pomidorowy, mieszamy, a potem śmietanę. Wszystko mieszamy i gotujemy na patelni przez kilka minut. Potem dodajemy serek wiejski i ugotowany, odsączony makaron. Wszystko smażymy, mieszamy. Na końcu przekładamy na talerz i posypujemy parmezanem.
Osobiście uwielbiam takie smaki. Kuchnia meksykańska w połączeniu z włoską to zdecydowanie coś, co polecam. A serek wiejski sprawia, że podczas jedzenia sos cudownie się ciągnie... :) Następnym razem dodam jeszcze kukurydzę!
Pozdrawiam serdecznie!
Luna

sobota, 18 sierpnia 2012

Fioletowe żurawinowe babeczki dla mojej Juli

Witajcie po długiej przerwie!

Dzisiaj podaję przepis na babeczki, które zrobiłam dla mojej Siostry - Julki z bloga BasJulowe pasje, wielbicielki koloru fioletowego, z okazji jej niedawnych urodzin :)



Składniki:
  • 2 szklanki mąki tortowej
  • 2/3 szklanki cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 szklanka mleka
  • 1/3 szklanki oleju
  • 2 jaja
  • barwnik fioletowy
  • aromat truskawkowy
  • miseczka żurawiny
Zalewamy żurawinę wrzącą wodą. Mieszamy łyżką mąkę, cukier, aromat w proszku, proszek do pieczenia i barwnik. Dodajemy mleko, olej i jaja. Mieszamy wszystko łyżką. Następnie, gdy żurawina jest już sparzona, odcedzamy ją i wsypujemy do ciasta. Mieszamy lekko i rozlewamy do papilotek. Wsadzamy do piekarnika rozgrzanego do 175 stopni na 25 minut. Po wystygnięciu dekorujemy lukrem i perełkami cukrowymi :)

Pozdrawiam Was serdecznie!
Luna

sobota, 14 lipca 2012

Wybywam...

Cześć wszystkim!
Dzisiaj nie będzie przepisu.
Chcę się pożegnać z Wami, gdyż jadę nad nasze polskie morze. Podobno ma padać cały czas, więc trzymajcie kciuki, żeby jednak słońce nam świeciło :)
Nie chcę nic obiecywać, ale postaram się coś napisać w trakcie wyjazdu, lecz nie wiem, jak będzie z internetem.
Pozdrawiam Was ciepło!
Luna

Mój Wojtuś i ja 2 lata temu nad morzem.

piątek, 13 lipca 2012

Tort z borówkami amerykańskimi posypany krówką

Witajcie!
W końcu opublikuję przepis na tort, który przygotowałam dla Mojego z okazji urodzin :)
Powiem tak: dużo zachodu, kilka rzeczy się nie udało, ale warto było, by usłyszeć słowa pochwały :) Swoją drogą, naprawdę, był bardzo smaczny i - bez alkoholu. Większość rzeczy zaczerpnęłam ze strony kotlet.tv (biszkopt, krem, który się w końcu nie udał i lukier), ale pomysł na tort jako całość wyszedł tylko i wyłącznie z mojej głowy :)



Składniki na biszkpt:
  • 5 jaj
  • 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
  • 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 2/3 szklanki cukru
  • trochę aromatu śmietankowego
  • pół łyżki kakao
Oddzielamy białka od żółtek. Białka ubijamy na sztywną pianę z odrobiną cukru i małą szczyptą soli. Następnie wsypujemy resztę cukru, podczas ubijania. Potem dodajemy żółtka, całą mąkę i miksujemy na najmniejszych obrotach. Przekładamy do formy (ja użyłam takiej w kształcie serca, która była niewysoka, więc zamiast przekrawać biszkoptu, po prostu upiekłam 2). Co więcej, moja forma była silikonowa, więc już niczym nei wykładałam. Pieczemy w nagrzanym do 180 stopni piekarniku ok. 30-35 minut. Najpierw, pierwsze 15 minut - na grzałce i dolnej i górnej, potem na 10 minut na termoobieg, a następnie, na 10 minut znów na grzałkę. Podobno robi to jakąś różnicę :)

Potem, zostawiłam biszkopt na kilka godzin do ostudzenia, żeby móc z nim coś dalej robić.

Składniki na krem, który mi w końcu nie wyszedł ;) :
  • 2 budynie
  • 3/4 l mleka (czyli mniej mleka niż na instrukcji)
  • cukier do budyniu o ile nie jest słodzony
  • kostka masła (tj. 200 g) w temp. pokojowej
  • 1/2 szklanki cukru pudru
  • aromat śmietankowy w proszku
  • dodałam jeszcze pół szklanki borówek amerykańskich
Najpierw przygotowujemy budyń zgodnie z instrukcją na opakowaniu, ale używamy mniej mleka. Potem odstawiamy go, by całkowicie wystygł.  Następnie kręcimy masło z cukrem pudrem i aromatem, by wyszedł puszysty krem. Jeśli masa jest zbyt gęsta, albo zawiera grudki, dodajemy łyżkę mleka.
I od tego momentu zaczęło się psuć. Nie wiedziałam, że trzeba dodać ZMIKSOWANE borówki. Zamiast tego do miksera wlałam ten krem i dodałam borówki.
Całość zrobiła się okropnie rzadka i nawet po włożeniu do lodówki na całą noc nie stężała.

Oto co zrobiłam!
Po nasączeniu HERBATĄ (tak, żeby biszkopt nie był suchy, ale też nie smakował alkoholem), polałam delikatnie najniższą warstwę biszkoptu tym rzadkim "kremem". Na to poukładałam borówki i polałam częścią "kremu", który był trochę gęstszy. Następnie posypałam wszystko startymi krówkami (ok. 5 krówek startych na tarce) i położyłam na to drugą warstwę biszkoptu. Delikatnie poklepałam, ugniotłam. Na wierzchu po raz kolejny polałam "kremem" i posypałam kolejną porcją krówek (ok. 5-6).
Na koniec boki udekorowałam lukrem maślanym.

Składniki na lukier maślany:
  • 125 g masła
  • aromat poziomkowy w proszku + aromat śmietankowy w proszku
  • ok. 450-500 g cukru pudru
  • ok. 4-5 łyżek mleka
Roztopione masło w temperaturze pokojowej wkładamy do miski. Następnie sypiemy cukier puder i wybrany wcześniej aromat i miksujemy. Dodajemy ze 2 łyżki mleka i miksujemy dokładnie. Następnie dolewamy znów mleka i po raz kolejny miksujemy. Jeśli chodzi o ciasto, to lukier ten przydał się w ten sposób, że nabierałam go na rękę i smarowałam nim tort.

Na sam koniec, lukier, który został, zabarwiłam różowym barwnikiem, władowałam do szprycy i zrobiłam napis. Przed podaniem powtykałam różne śmieszne świeczki :)

Pozdrawiam Was serdecznie!
Luna

czwartek, 12 lipca 2012

Tęczowe babeczki z lukrem maślanym w stylu amerykańskim

Witam!
Dzisiaj zaprezentuję Wam przepis na kolejne babeczki, które z okazji urodzin dostał ode mnie mój Luby :) Zdjęcia nie oddają niestety ich bajecznych kolorów, ale mówi się "trudno". Są one kolejną wariacją TEGO BAZOWEGO PRZEPISU.

Różowy, fioletowy, niebieski, zielony, pomarańczowy!

Składniki:
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 2/3 szklanki cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • aromat śmietankowy i truskawkowy
  • 1 szklanka mleka
  • 1/3 szklanki roztopionego masła
  • 2 jajka
  • 5 suszonych moreli
Roztapiamy masło i gotujemy wodę w czajniku, by zaraz sparzyć morele. Następnie mieszamy mąkę z cukrem i proszkiem do pieczenia oraz aromatami. Potem dodajemy szklankę mleka, roztopione masło w temperaturze pokojowej, jajka i mieszamy do uzyskania w miarę jednolitej konsystencji. Potem dodajemy sparzone, pokrojone morele i mieszamy bardzo delikatnie, tylko tak, żeby morele rozeszły się po całej objętości ciasta. Następnie nakładamy ciasto do 2/3 wysokości foremek i wstawiamy do nagrzanego na 170 stopni piekarnika. Pieczemy ok. 25 minut.

Następnie, po ostygnięciu babeczek możemy przygotować lukier, taki jak w przepisie bazowym. Póki co z lukrem jeszcze nie eksperymentowałam ;)

Składniki na lukier maślany do dekoracji ok. 16 babeczek:
  • 125 g masła
  • aromat w proszku (u mnie poziomkowy)
  • ok. 450-500 g cukru pudru
  • ok. 4-5 łyżek mleka
Roztopione masło w temperaturze pokojowej wkładamy do miski. Następnie sypiemy cukier puder i wybrany wcześniej aromat i miksujemy. Dodajemy ze 2 łyżki mleka i miksujemy dokładnie. Następnie dolewamy znów mleka i po raz kolejny miksujemy. Taki lukier umieszczamy w szprycy i dekorujemy nim babeczki, na jeszcze nie stężały lukier możemy posypać cukrowe serduszka, tak jak ja to zrobiłam. Udekorowane babeczki wkładamy na jakiś czas do lodówki, aż lukier stężeje.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Luna
PS Jutro wyjeżdżam nad morze, trzymajcie kciuki, żeby meteorolodzy się mylili!

środa, 11 lipca 2012

Rozpływające się w ustach, mocno czekoladowe babeczki w kształcie serc

Witajcie!
Dzisiaj pierwszy z obiecanych przepisów na słodkości, które przygotowałam mojemu Chłopakowi z okazji jego urodzin. Jest to receptura na baardzo czekoladowe babeczki z orzechami włoskimi i morelami w środku. Przepis bazowy tych babeczek jest taki jak TEN. Obiecałam wtedy, że będę z nim kombinować tworząc nowe smaki. Oto jeden z nich!



Składniki:
  • 2 szklanki mąki
  • 2/3 szklanki cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • aromat w proszku (w tym wypadku dodałam waniliowy i czekoladowy)
  • 1 szklanka mleka
  • ok. 1/3 szklanki roztopionego masła
  • 2 jajka
  • 2,5 łyżki kakao
  • 5 moreli suszonych
  • garść orzechów włoskich
Gotujemy wodę w czajniku i zalewamy orzechy i morele w 2 osobnych garnuszkach. Roztapiamy masło (ja położyłam wcześniej na blacie, a było bardzo gorąco, więc samo się roztopiło), następnie mieszamy w jednej misce mąkę, cukier, proszek do pieczenia, aromat. Następnie dodajemy masło, jaja i mleko. Potem mieszamy wszystko łyżką, dodajemy pokrojone, sparzone orzechy i morele, delikatnie (!!) mieszamy i nakładamy do foremek do 2/3 wysokości. Pieczemy przez ok. 25 minut w 175 stopniach.
Jak już babeczki się upieką i ostygną, fajnym pomysłem na polewę jest zwykła czekolada (taka, na jaką macie ochotę, ja użyłam zwykłej mlecznej), którą w kąpieli wodnej topimy. Następnie polewamy nią babeczki i czekamy aż zastygnie. Potem wsadzamy do lodówki i wyjmujemy jakieś pół godziny przed podaniem.
Pozdrawiam!
Luna
 

wtorek, 10 lipca 2012

Przyprawy z wyspy Kos

Witajcie!
Przepraszam Was za to, że tak długo nie pisałam, ale to wszystko dlatego, że mój Chłopak miał urodziny, zdjęcia robiłam jego komórką i jakoś nie mogę znaleźć czasu, by je zgrać. Ale obiecuję, że pokażę Wam:
  • tort z borówkami amerykańskimi, startymi krówkami i lekko kakaowym biszkoptem
  • niesamowicie czekoladowe babeczki z suszonymi morelami i orzechami polane mleczną czekoladą
  • bajecznie kolorowe babeczki z suszonymi morelami i maślanym lukrem
Wszystko niebawem!
Jednak dziś pochwalę się przyprawami, które dostałam w prezencie od mojej przyjaciółki, która była na Kos.

 Papryka, przyprawa do klopsików, miks do tzatziki, oregano, laska cynamonu, miks do kurczaka, miks do steku, oliwa extra virgin.

Zaczęłam od przyprawy do klopsików. Jednak użyłam jej do kanapek z pieczywa Wasa z jajkiem. Wyszło naprawdę pysznie i aromatycznie! :)



Na zdjęciu widać mój nowy nabytek - pięknie zielony talerzyk <3
Na dniach będę wstawiała nie tylko przepisy na pyszne słodkości, które dostał mój Luby z okazji urodzin, ale też pomysły na użycie tych przypraw.
Pozdrawiam!
Luna
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...